The Cousins Bellic – pierwsza misja w Grand Theft Auto IV, w której Roman Bellic wita Niko Bellica, który przybył do Ameryki.
Solucja[]
Po przerywniku znajdziemy się z Romanem w jego taksówce. Zapoznajemy się z obsługą pojazdu i jedziemy do mieszkania w Hove Beach. Po dojechaniu na miejsce zapoznamy się z kryjówką i sposobem zapisu – dostaniemy też nasze pierwsze pieniądze.
Ciekawostki[]
- Jest to jedyna misja w grze, której niezaliczenie powoduje jej automatyczne powtórzenie.
- Jeżeli nie pominiemy przerywnika, to w taksówce Romana radiostacja Vladivostok FM będzie nadawać ten sam utwór (mniej więcej połowa utworu Gluk'Oza-Schweine). Pominięcie przerywnika sprawi, że w radiu usłyszymy losowy utwór.
- W Grand Theft Auto V, Michael De Santa wchodząc do domu czasami woła Daddy's back, you bitches!. Jest to nawiązanie do słów wypowiedzianych w tej misji przez Dave'a Bosoya.
- Samochód z importu zdejmowany ze statku ma rejestrację Liberty City.
- W wersji beta misja rozpoczynała się rankiem, a pogoda była słoneczna. Można to zobaczyć w trzecim zwiastunie.
Scenariusz[]
Scenariusze
Nieoficjalne polskie tłumaczenie | Oficjalny angielski scenariusz | |
Ukazuje się nam skąpo ubrana kobieta, która bije Dave'a | ||
Dave Bosoy | Chodźcie do tatusia, suki… Chodźcie do tatusia, suki! | Daddy's back, you bitches… Daddy's back, you bitches! |
---|---|---|
Niko Bellic | Dave, no dalej. No dalej, Dave! | Dave, come on. Come on, Dave! |
Pojawia się Hossan Ramzy | ||
Hossan Ramzy | Niko? Co robisz? | Niko, what are you doing? |
Niko Bellic | Dave nie wychodzi. | Dave, he's not coming. |
Hossan Ramzy | Odpuść sobie. Chodź, musimy uwinąć się z naszymi rzeczami zanim dopłyniemy. | Ah, ignore him. Come on, we got to get this thing ready before we dock. Let's go. |
Niko idzie z Hossanem. Kamera jest ustawiona na zewnątrz, pokazuje statek | ||
Hossan Ramzy | Podaj mi to. | Here, pass me that. There. |
Niko daje mu bagaż i wspina się na drabinę | ||
Hossan Ramzy | Ooo tak! Oto nasza piękność… Liberty City. | Whooh, yeah! There she is… Liberty City. |
Niko Bellic | Taa. | Yeah. |
Hossan Ramzy | Byłeś tu kiedyś? | You ever been? |
Niko Bellic | Nie. | No. |
Hossan Ramzy | Szalone miejsce, Niko. | Crazy place, Niko. |
Niko Bellic | Co zamierzasz teraz robić? | What you going to do? |
Hossan Ramzy | Może wrócę na pokład… albo spróbuję zasmakować życia na lądzie. Jak mawiają: to kraj dający wiele możliwości. Zawsze chciałem się ustatkować. Zamieszkać w ładnym miejscu, mieć psa, kupić dom… żyć marzeniami! | I might come back on board… or I might try to make a go of it. Like they say, it is the land of opportunity. I always wanted to make it big… own a nice place, get a dog, a house… live the dream! |
Niko Bellic | Zupełnie jak mój kuzyn. | Like my cousin. |
Hossan Ramzy | Tak? | Oh yeah? |
Niko Bellic | Tak. Sporo się dorobił. Ma dom, kobiety, samochody, imprezy… Pisał mi o tym w e-mailach. A potem, kiedy wpakowałem się w kłopoty, pomyślałem, że może… Później dorwałem robotę na tym statku, spędziłem z wami siedem miesięcy i zanim się obejrzałem… | Yes – he's got the lot – house, women, cars, parties… he writes me in these wild emails, and after I got into trouble, I thought maybe uh… and then I got this gig, and I spend the next seven months with you fine people and I forget… |
Ukazuje się nam kucharz który wrzuca diament do ciasta; ponownie ukazuje się nam Niko | ||
Niko Bellic | Kiedy skończyła się wojna, nie mogłem znaleźć pracy. Nikt nie mógł… Robiłem więc różne głupie rzeczy i zadawałem się z pewnymi idiotami. | After the war finished, I couldn't get a job, nobody could… so I, uh, did some dumb things and got involved with some idiots… |
Hossan Ramzy | Eee tam, wszyscy robimy głupie rzeczy. Właśnie to czyni nas ludźmi. | Ahh, we all do dumb things… that's what makes us human. |
Niko Bellic | Możliwe. | Could be. |
Łódź dopływa do portu, dźwig przenosi samochody z łodzi na ląd; ze statku schodzą ludzie, gdzie ktoś na każdego czeka – na wszystkich z wyjątkiem Niko. | ||
Niko Bellic | Hey… | Hey… |
Niko zostaje sam, ukazuje się nam pędzony samochód prowadzony przez Romana; po chwili wjeżdża do doków. | ||
Roman Bellic | Niko! Kuzynie! Nie mogę w to uwierzyć! Przyjechałeś! Hej! | Niko! My cousin! I can't believe it! You're here! Hey! |
Niko Bellic | Hej! | Hey! |
Roman Bellic | Witaj w Ameryce! | Welcome to America! |
Niko Bellic | Dobrze cię widzieć, kuzynie. | Good to see you, cousin. |
Roman Bellic | Co? | What? |
Niko Bellic | Dobrze cię widzieć, chłopie! Co, zapomniałeś już języka? | Good to see you, man - what, you forget our language? |
Roman Bellic | Eee… kapusta? Może troszeczkę. Siedzę tu już 10 lat! Ty za to mówisz po angielsku. Pamiętasz, uczyliśmy się angielskiego od dziewczyn z wielkimi… | Uhhh… cabbages? Maybe a little. I've been here 10 years! You can speak English. Remember, we learned off the English girls with the big… |
Niko Bellic | Tylko troszeczkę, niezbyt dobrze. | Hey, a little… not so good. |
Roman Bellic | Ach, dasz sobie radę. Na pewno lepiej niż ja po serbsku. | Ahh, you'll be fine. Better than my Serbian. |
Roman zabiera bagaże Niko | ||
Roman Bellic | Naprawdę, dobrze móc cię zobaczyć, kuzynie. Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś! Ha! Cholera. Muszę przyznać, że wczorajsza noc, to była niezła noc. Dwie kobiety! Miasto życiowych możliwości. Udało mi się! | So good to see you, cousin. I can't believe you made it! Ha! Shit… I have to tell you I had quite a night last night. Two women! The land of opportunity. I've made it. |
Roman wkłada bagaże do samochodu i otwiera butelkę wina | ||
Roman Bellic | Cholera. Nadal mnie trochę rzuca na boki. | Shit, man, I'm still a touch drunk. |
Niko Bellic | Trochę? | A touch? |
Roman zaczyna wrzeszczeć | ||
Roman Bellic | Mój kuzyn tu jest! | My cousin is here! |
Ukazują się nam dwaj pracownicy patrzący na nich | ||
Niko Bellic | Roman… Roman, spokojnie, wyluzuj. | Woah! Roman, Roman, come on, come on, relax. |
Roman Bellic | Razem opanujemy cały świat! | We're going to rule the world! |
Pracownik #1 | Taa, jasne, koleś. | Yeah, yeah, whatever, buddy. |
Pracownik #2 | Ale może przejmujcie go sobie w innym miejscu, dobra? | Just take over the world someplace else, alright? |
Pracownik #1 | No właśnie! | Yeah, buddy! |
Pracownik #2 | Stoicie nam na cholernej drodze. | You're in the goddamn way. |
Pracownik #1 | Poszli stąd! | Take off! |
Roman Bellic | Chrzańcie się! Chrzańcie się wszyscy! Mój kuzyn tu jest! | Screw you… screw you all! My cousin is here! |
Niko Bellic | Hej, stary, daj spokój. | Hey, come on, man! |
Roman Bellic | Niko Bellic! To jest właśnie zajebisty gość! | Niko Bellic! He's the fucking man, bitches! |
Niko Bellic | Roman, idziemy stąd, no dalej… do rezydencji, co nie? | Roman, come on, let's go… to the mansion, eh? |
Roman Bellic | Tak, rezydencja! Łał. | Yes, the mansion! Whoah. |
Roman się zatacza | ||
Roman Bellic | Może ty powinieneś poprowadzić… | Maybe you should drive… |
Niko Bellic | Może powinienem. | Maybe I should. |
Roman Bellic | Dobra! | Okay! |
Niko Bellic | W porządku. Hej, to jest taksówka? A gdzie sportowy wóz? | Okay. Hey is this a cab? Where's the sports car? |
Roman Bellic | Eee, no, gdzieś w sklepie… dalej, jedziemy! | Err, it's in the shop… come on! |
Roman i Niko jadą do celu | ||
Roman Bellic | Odwieź nas do Mohawk, to niedaleko stąd. Dam ci znać, kiedy już tam dojedziemy. | Drive us to our place on Mohawk, it's just up the road. I'll let you know when we're there. |
Niko Bellic | Dlaczego nie pokażesz mi najpierw okolicy? | Why don't you show me around the city? |
Roman Bellic | Jebani terroryści. | Fucking terrorists. |
Niko Bellic | Co? | What? |
Roman Bellic | Terroryści. Było z nimi jakieś zamieszanie i teraz nie można spokojnie korzystać z mostów. Jesteś bez wizy. Na twoim miejscu zostałbym w Broker. Chrzanić, zostań w Hove Beach. Wszyscy tacy jak my tak robią. | Terrorists! There has been a big scare and you can't go across the bridges so good. You, without a visa. I would stay in Broker. Fuck it, stay in Hove Beach. Everyone like us does. |
Roman i Niko przejeżdżają obok firmy taksówkarskiej Romana | ||
Roman Bellic | To budynek mojej firmy taksówkarskiej. Tutaj zarabiam całą kasę. Niko, zabawiałeś się kiedyś z dwoma kobietami jednocześnie? Cztery wielkie cycki do zabawy? Człowieku. Myślałem wtedy, że umarłem i trafiłem do nieba. | That's my cab depot, cousin. It is where I make all the money. Niko, you ever had two women at once? Four big titties to be playing with? I thought I had died and gone to Heaven, man. |
Niko Bellic | Nie miałem jeszcze takiej okazji. | I can't prove that I have. |
Roman Bellic | Kuzynie, minęło tyle czasu… powinieneś był przyjechać wcześniej. Pomyśl o tych wszystkich dziewczynach, które przegapiłeś! | Cousin, it's been too long… You should have come out earlier. Think of all the girls you've been missing out on! |
Niko Bellic | W naszym kraju też są kobiety. | Our country has women too. |
Roman Bellic | Tak, ale tylko tamtejsze. Tutaj mamy białe, czarne, Portorykanki i Azjatki… przestraszone Kanadyjki, znudzone kury domowe z Środkowego Zachodu – wszystkie jakie sobie wymarzysz. To miasto jest jak wielka lodziarnia Uder Milken: trzydzieści sześć cycuszków w różnych smakach. Hove Beach jest naszym małym zakątkiem wschodnioeuropejskiej społeczności. | Yes, but only locals. Here we have white, black, the Puerto Ricans and the Asians, Europeans on vacation… scared Canadians, bored housewifes from the Midwest – every possible choice. The city is like a big Uder Milken Ice Cream shop: thirty-six flavors of titty. Hove Beach is our little corner of Eastern Europe. |
Niko Bellic | Jaki uroczy obrazek. Hove Beach, tuż przy samym porcie. Tutejsi imigranci nie oddalają się zbytnio od łodzi, którymi przypłynęli. | What a charming image. Hove Beach, next to the docks. Immigrants here do not make it very far from the boats they come in on. |
Roman Bellic | Nie no, każdy czuje się szczęśliwy tam gdzie jest. Ta bliskość przypomina im o Morzu Czarnym czy coś – zostawiają swoje domy by spotkać się z tymi co je już dawno opuścili, bardzo dziwne. Jesteśmy tu jednak tylko tymczasowo. Naszym celem jest sam szczyt. Wille w Berchem, apartamentowce w Algonquin… modelki na obu ramionach – ja i mój kuzyn Niko, władcy świata! | No, everyone seems happy where they are. It reminds them of the Black Sea or something – people leave home to hang around the people they ran away from, very odd. Is just temporary for us though. Our sights are set for the top. Mansions in Berchem, penthouse in Algonquin… a model on each arm – me and my cousin Niko, rulers of the world! |
Kuzynowie mijają firmę taksówkarską. | ||
Roman Bellic | Właśnie mijamy firmę taksówkarską, Niko. Ten biznes wyniesie nas na sam szczyt. | We are passing the cab office, Niko. This is the business that will take us to the top of the pile. |
Niko zatrzymuje taksówkę przed mieszkaniem | ||
Niko Bellic | To jest ta willa? | This is the mansion? |
Roman Bellic | To na razie tymczasowe miejsce. Na willę przyjdzie czas, kuzynie. To marzenie… Za mną. | Just a temporary place. The mansion is coming, cousin. That's the dream… Follow me. |
Bohaterowie wchodzą do mieszkania | ||
Roman Bellic | Czuj się jak w domu… co moje, to i twoje! | Come in, come in! Make yourself at home… what's mine is yours! |
Roman wpada na karalucha | ||
Roman Bellic | Dorwałem go! Mały gnojek. Gdyby dokładał się do czynszu, nie miałbym nic przeciwko… Aj, cholera. Nie jest dobrze… Ach, kuzynie. Jak to dobrze, że jesteś! | Got him! Little bastard. If he paid some rent I wouldn't care… Oh… shit… Oh, that's not nice… Ah, cousin, it's so good to see you! Yeah. |
Roman skacze na łóżko, które się załamuje | ||
Roman Bellic | Cholera… co tam, i tak miałem w planach je zmienić… | Shit… well, I needed to change anyway. So! |
Niko Bellic | No… | So… |
Roman Bellic | No… | So… |
Niko Bellic | No więc co? Popierdoliło ci się czy jak? | So, you full of crap, or what? |
Roman Bellic | Co? | What? |
Niko Bellic | Gdzie ten luksusowy apartament? Sportowy wóz? Gdzie jest Barbara z wielkimi cycami i Stephanie, która ssie jak odkurzacz? | Where's luxury condo? Where's sports car? Where's Barbara with big titties and Stephanie who sucks like a vacuum? |
Roman Bellic | O czym ty mówisz? | What you talking about? |
Niko Bellic | W listach do matki, w listach do mnie… Pisałeś o swoim wielkim majątku, że spełnił się twój amerykański sen. Sportowe wozy, własne mieszkanie, kobiety, pieniądze, plaża… Możliwości! Tymczasem przyjeżdżam tutaj i jedyne co jest wielkie w twoim życiu, to karaluchy! | In your letters to my mother, in your letters to me… all I hear about is Mr. Big, Mr. Roman, living the American dream. Cars, parties, women, money, the beach… opportunity! I come here, and the only thing big about your life is the cockroaches! |
Roman Bellic | Prawda! Mam największe karaluchy i największy syf w okolicy! | That's right, I got the best cockroaches, I got the best dirt! |
Niko Bellic | Pieprz się, idioto! | Screw you, you idiot! |
Roman Bellic | No dobra, może i jestem idiotą. Ale musisz przyznać, że potrafię ściemniać jak nikt inny. | Okay, I'm an idiot, but you must admit I have the best line in bullshit you ever heard. |
Niko Bellic | Tak, wiem to. Debil. | Yeah, this I know. Asshole. |
Roman Bellic | Ale widzisz, potrzebny był jeden człowiek. Tylko jeden człowiek, by nieźle sobie poradzić. Nie podbić świat, ale dać sobie radę. Być może mam tylko to. Ale powiedz mi co z tobą? Co z tobą, kuzynie? | But here, all I needed was one good guy. One good guy, I could do well. Not take over the world, but do okay. Now, maybe I have this. But what about you? What about you, cousin? |
Niko Bellic | Co? Co ze mną? | What? What about me? |
Roman Bellic | No więc… Dlaczego wyjechałeś z kraju po tak długim czasie? Najpierw słyszysz, że zadajesz się z niewłaściwymi ludźmi, później dowiedziałem się, że wstąpiłeś do marynarki handlowej. A teraz wylądowałeś tutaj. Nigdy nic mi nie mówisz. | Well… why you leave home after all this time? First, I hear you're running with the wrong kind, then I hear you joined the merchant navy, now you're here. You never tell me anything. |
Niko Bellic | Hę… Nie. | Huh… No. |
Roman Bellic | Co miałeś na myśli? | What do you mean 'no'? |
Niko Bellic | Nie, po prostu nigdy nic ci nie mówię. Kiedy indziej. | No, I never tell you anything. Another time. |
Roman Bellic | Ooo, tajemniczy człowiek… Egzotyczny przybysz zza oceanu! Co się stało? Schylałeś się po mydło na pokładzie? | Oooh, mystery man… strange and exotic sailor! What happened? Did your captain make you pregnant? |
Niko Bellic | Pieprz się! Nie, nie. To nie tak. Podróż była w porządku. To było przedtem. Dwie rzeczy. Pamiętasz, w czasie wojny… Robiliśmy złe rzeczy i złe rzeczy przytrafiały się nam. Wojna to czas, kiedy młodzi i głupi są wrabiani przez starych i podłych w zabijanie się nawzajem. Byłem wtedy bardzo młody. I bardzo gniewny. Być może nie ma na to usprawiedliwienia… | Screw you! No, no, it's nothing like that. The ships were fine. It was before that, two things. You remember, during the war we did some bad things and bad things happened to us. War is where the young and stupid are tricked by the old and bitter into killing each other. I was very young, and very angry. Maybe that is no excuse… |
Roman znudzony opowieścią Niko przysypia | ||
Niko Bellic | Roman? Roman! Teraz śpisz ty pierdolony grubasie? Wstawaj! | Roman? Roman! Are you sleeping, you fat fuck? Come on! |
Roman Bellic | Hę! Nie! Nie, no, nie! Która godzina? Cholera… Muszę wracać do firmy taksówkarskiej. Mam teraz zmianę. | Huh! No! no way! What's the time? Shit… I've got to get the cab back. It's on a shift. |
Roman pije starą kawę | ||
Roman Bellic | O Jezu! Smakuje jak krowie łajno! | Oh, Jesus! Tastes like a rat shat in it! |
Niko Bellic | Roman? Roman? | Roman? Roman? |
Roman Bellic | Niko, muszę lecieć. Spotkajmy się w moim biurze. | Niko, I've got to run, come meet me at the cab office. |
Niko Bellic | Jezu… że jak? | Jesus… what? |
Roman Bellic | Łatwizna. Wychodzisz, skręcasz w lewo, potem znów w lewo przy barze, | It's easy. Out the door, turn left, then the first left at the diner, |
Niko Bellic | O czym ty mówisz? Ja nie… | What are you talking about? I don't… |
Roman Bellic | potem zejdź na Iroquois… | go down one block and turn right on Iroquois… |
Niko Bellic | Jestem tu nowy… | I'm new here… |
Roman Bellic | Wtedy cały czas z górki i jesteśmy zaraz na lewo, na rogu Cisco Street. Mamy tam sporo banerów reklamowych. Jakieś cycuszki i niezłe bryki. Niko. Uściskajmy się. Dobrze, że się w końcu zjawiłeś… Mam coś dla ciebie. | Then walk all the way down and we're right there on the left on the corner of Cisco Street. It's really flash. We got lots of titties and some incredible motors. Niko. Give me a hug. Good to have you here, cousin… I've got something for you. |
Dzwoni telefon Romana | ||
Roman Bellic | O cholera… cholera, cholera, cholera! Vlad, tak, przepraszam, wybacz, w porządku, nie… nie. Zostaw mojego ptaszka w spokoju, proszę? Och, w porządku, pa… tak, nie, uff, jasne. | Oh, damn… damn, damn, damn! Yes, Vlad, sorry, forgive me, okay, no… no. Please don't cut my cock off, eh? Oh, okay, bye… Yes, no, uh, okay. |
Roman opuszcza mieszkanie |
Galeria[]
Misje w Grand Theft Auto IV | ||
---|---|---|
The Cousins Bellic | Następna: | |
It's Your Call |